my own privet Idahoo
czwartek, 20 września 2012
Manifest!
Od 10tego do 10tego odmierza się czas. Wśród starych krzeseł i mebli z odzysku.Z ludźmi zwróconymi do obiegu. Z nostalgią do utraconych lat 80tych. Wysypują się torby, opróżniają butelki, nauczyliśmy śmiać się nie na zawołanie. Powracamy wolni, z pewnym manifestem, szarym podniebieniem, bo papierosy tak dobrze smakują.
Od 10tego do 10tego, wygrzebujemy życie w bruku ostępach, delegalizujemy formalne związki, nie płodzimy dzieci. Trwa gdzieś między nami ten byt niedostępny, dla innych rąk. Trwa między nami ta miłość na raty.
Od 10tego do 10tego, chwiejnym krokiem, w uszach gra to co zabronione. Piastujemy ogrody naszych rzeczy bliskich, wypasamy psa na łonie, w tym świecie z neonem między powiekami.
"Tak szybko uciekają chmury, tak z wolna płyną myśli. W oknach już dawno nie wiszą firany. Poranne oczy po wypitych butelkach i ten murek w bramie wiecznie oblegany..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz