my own privet Idahoo

my own privet Idahoo

wtorek, 11 maja 2010

Trasa nach gostyn tu mama dom

W tym całym PKS-e wszyscy nieprzystosowani, za krótkie spodnie, te sprawy. Jeden pasażer-na pewno nieświeży oddech, widać to na pierwszy rzut oka. Pije kawę na pusty żołądek. Obelga zupełna. Same dialogi międzykoleżeńskie, osiedlowe, wiecie taka przypadłość podróżnych. Jedna mówi:"...bo wiesz, że mnie już życie znudziło, wiesz, miałam faceta wiesz, taki wiesz, że można do rany przyłóż, wiesz, no rodzice lubili, wiesz, ale się okazał gnojem, pozdradzał mnie wiesz, z laskami jakimiś wiesz, na dyskotece tej nowej w Śremie, wiesz jakiej, no, no popatrz popatrz, nikt się nie spodziewał, żeby taki numer, żeby wiesz mi, wiesz mi...". Zupełny brak przystosowania, brak tego przedmiotu w szkole, na maturze, nigdzie, brak przystosowania do życia w rodzinie, w grupie, w PKS. Teraz Bóg błogosławi przenośne urządzenia muzyczne np. MP3, składamy winiec, hołd, już można mieć teraz wszystko w dupie, tylko ja i mój mały muzyczny światek, nie ma niczego co brzydkie i złe, nie mam estetycznego zubożenia, nie mam rozkładu jednostki społecznej, nie ma siatek Biedronka. Nagrywam sobie odgłosy z pokazów mody, ścieżki dźwiękowe z Lagerfelda, z Vivienne i robię sobie w głowie swój własny pokaz(slajdów), w którym modelki nie dotykają parkietu, tylko tak na opuszkach palców, unoszą się, co najmniej jakby nie było grawitacji, przyciągania ziemskiego, bez Eureka.
2 dni w rodzinnym domu, 2 dni otuchy, 2 dni zwierzeń, 2 dni picia drinków o ósmej rano - z palemką. Tylko.

3 komentarze:

  1. No masz, a ja muszę w czwartek pekaesem z Poznania do Krotoszyna się przemieścić. Bynajmniej nie do domu mamy. A niech to chudy byk trzaśnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Posikałem się ze śmiechu, wiesz.

    OdpowiedzUsuń