my own privet Idahoo

my own privet Idahoo

wtorek, 10 stycznia 2012

Urlop pełną gębą. Piwo samo się w mych żyłach tłoczy. Przez magiczne pączkowanie drożdży i chmielu. Z korzeniem imbiru w bonusie. Przyjmuje dziś petentów, co rozmową uszy moje raczyć będą. Vis-a-vis mnie zasiądą i cieszyć oko moje zechcą swą nienaganna sylwetką i mimiką twarzy. Ja dziś zapraszam. Uciekam przed zmartwieniem i korporacją. Dziś konsekwentnie piastować mogę tylko pijaństwo. Jako stanowisko przejrzyste i klarowne. Stanowisko urlopowe. Mam muszkę, marynarkę i kolory wiosny. Zadbane paznokcie i pachnące skronie. Wspaniale gestykuluje i mam stronnicze włosy. Dziś bajek nie zmyślam tylko prawdę głoszę i zakładam że trwać w tym będę do tygodnia końca. Tymczasem zapraszam tych co narzekać im nie jest dane, na popołudniowe gadanie, papierosy i pociechę oka!Buźka.

i poematy pisze, a może błędy leksykalne urządzam.(nie wiem jakie to ha!)

A co to za miejsce?
Gdzieś poza czasem
Gdzie tylko Kot zagląda czasem
I jakiś tylko taki znicz przy torowisku smętny mroczy
Ręce twoje
Ręce twoje przyjacielu na nim odbite.

Wszystko się od niechcenia tutaj tłoczy
Zeschłe drzewo i wyjące trawy.
Tak przypadkowo
i bardzo bez ładu.
Matka natura tu nawet palcem nie tknęła,
samo się tak to życie toczy
samo obraz układa,
bez czyjegoś widzimisię,
jakiegoś układu,
artystycznej wizji,
czy choćby lekkiej konsultacji.
Mozolnie kamienie ktoś tu dwa
wtoczył.
Może jeszcze przed Chrystusem,
a może przed zniczem.
Co już dawno zgasł, ale szkło trwa w zaroślach i huczy.

Rąk dziś do pacierza nikt nie składa,
na tacę nie prosi.
Tylko choć o jedno spojrzenie,
dotyk czyjejś dłoni,
ktoś się zaniepokoi,
ktoś tu coś ryśnię,
kamień toczy,
ziemie wzruszy.

A co to za miejsce?
Już pewnie nikt nie spyta.

Zniknęło gdzieś za szybą,
następna stacja, następne życia.

No przy okazji muszki to stare utwory, że tak się wyrażę, wkleję.

uwielbiam gitarę na starcie.


a tu dokładnie 3:12....mam ciarki nawet na moim obolałych plecach.

2 komentarze:

  1. Tylko to mi się nasuwa...
    ...Ludzie sobie żyją, nie wiadomo po co, nie wiadomo dlaczego, wszystko jakoś samo się dzieje. Rozumiesz coś z tego?

    OdpowiedzUsuń
  2. ja sie chyba tego po prostu boje

    OdpowiedzUsuń