my own privet Idahoo

my own privet Idahoo

piątek, 2 lipca 2010

No risk! NO fun!



Tak często próbujemy robić dobrą minę do złej gry!
Gdyby tak nagle wszyscy, zaczęli odkrywać swoje prawdziwe uczucia i emocję, świat by stanął na głowie, ale ja byłbym szczęśliwy.
Chowamy się bowiem za maską, jaką zakładamy codziennie, aby móc jakoś funkcjonować w niełatwym społeczeństwie polskim.
Tak wiele się w tym mieście marnuje. Tereny zielone, absolutnie nie wykorzystane.
Jestem pewien, iż jeśli park okalający Stary Browar, znalazłby się nagle w podobnej wielkości mieście, gdzieś np w Anglii, zapełnił by się ludźmi tak szybko, że po pół godziny nie mielibyśmy gdzie wcisnąć naszych chudych dupsk.
U nas spotkać można, kilka grupek studentów, robiących sobie przerwę w zajęciach.
Tak naprawdę nikt nie chce być tym pierwszym. Pierwszym pracownikiem, który dusząc się w wieżowcach Andersi chciałbym zjeść lunch właśnie w parku, a nie jak 100% jego współpracowników w ARTSUSHI!
Wszystkie parki przez to wyglądają jak przed rokiem 90-tym , kiedy to trawa i klomby były tylko piękną ozdobą budynku rządowego.
Odczuwam też brak swoistego podziału na dzielnice. Każdy Poznaniak powie ci coś o danym rewirze Poznania, pod względem typowo stereotypowym: tam jest niebezpiecznie, tam mieszkają szychy, a tu klasa średnia, natomiast za Wartą jest typowa sypialnia.
Brak u nas podziału miasta, ze względu na jakąś przynależność.
W Londynie mamy Camden, jako ostoja swobody i kolebka kultury punk. W Berlinie natomiast wschodnia część przeżywa renesans, ożywiana co raz to różnymi zrywami artystycznymi, czy undergrundowymi clubami.
W Poznaniu świat rozrywki zamknął się w ścisłym city i choć powoli strefa biznes oddziela się od night life zone, to jednak ciągle jest to centrum i nikt nie ryzykuje wyjść poza jego granice.


MODYSTA MÓWI:
Stwierdzam, że wyglądam dobrze, gdyż prezencją swą wzbudzam powszechne poruszenie wśród przechodniów, tudzież samochodów mijających mnie. Kontrowersja strojem, dla mnie tak klasycznym, a totalnie zadziwiającym innych, od zawsze mnie interesowała.
Jak zubożałe musi być nasze społeczeństwo skoro, szara marynarka, t-shirt w paski,granatowe szorty, tenisówki i kapelusz, mogą wprowadzić taki dziwny bieg spojrzeń za moją osobą.
Wyglądam nieźle tak idąc, brakuje mi tylko miliona dolarów na koncie. W sumie bym się nie zmienił, co rano piłbym kawę z papierosem na parapecie mojego okna, obserwując ulice którą kocham. Wędrował bym po ciasnych uliczkach przy rynku i co jakiś czas zawitał bym do kochanego Dragona. Miałbym jednak poczucie, że gdzieś mam ten milion, a świat może poczekać.
Pokaże zatem kwintesencje klasyki, która wywołała by na naszych chodnikach spektrum zachowań behawioralnych.
ALL from thesartorialist.blogspot.com







ps. flash mobb narazie odkładam, a polecam na pociechę pieśń com na starcie zamieścił.

7 komentarzy:

  1. Och, Clement Chabernaud! Kocham go, chyba nawet już bardziej niż Jon'a. Styl nie mój, nie moja bajka, a przynależeć do niczego nie chcę. Wolę być jednak outsiderem. Takim co się trochę wyróżnia, w zasadzie to stworzyłem własną klasę nie do podrobienia - klasę fetyszową, którą albo kochasz, albo nienawidzisz, albo nieudolnie (patrz FETISH SOUNDS) podrabiasz podlizując się głupiej publice, która myśli, że to imprezy innej osoby. To wszystko jest zabawne, a przecież my, nie robiąc totalnie nic swojego czasu - staliśmy się znani.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps.Hasło do wpisania notki: trupp. Poznań zajeżdża właśnie trupem.

    OdpowiedzUsuń
  3. berliński podział to dla mnie magia, bo wszystkie dzielnice się uzupełniają, nie tracąc przy tym indywidualnego charakteru.
    a na ulicy do kamienowania powinny prowokować glany przy 30stopniowym upale.

    OdpowiedzUsuń
  4. ale w Berlinie rzeczywiście ciekawiej i bardziej alternatywnie we wschodniej części. zachód to sypialnia i miejsce dla emerytów

    OdpowiedzUsuń
  5. w czewie na północy mieszkają matematyczki<3
    piosenka cudowna<3
    m.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkałabym w tym samym miejscu, robiłabym to samo i miałabym takie samo poczucie spokoju przez posiadanie. Klasyka zawsze dobra i dobrze wszędzie gdzie nas nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. moze rzeczywiscie wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
    Przynajmniej tutaj możemy robić wiele rzeczy jako pierwsi...

    OdpowiedzUsuń