my own privet Idahoo

my own privet Idahoo

środa, 8 września 2010

List miłosny

"...Kanin zachwycał się jakąś obejrzaną w Paryżu sztuką, w której autorka opowiada, jak otrzymawszy pierwszy w życiu list miłosny wielokrotnie go przeczytała, potem rozebrana pieściła nim swoje ciało, a na końcu go zjadła.
Greta słuchała uważnie, a po chwili milczenia powiedziała:
-Czy to nie jest dziwne? Ja już nie jestem młoda, mam za sobą długie życie i nigdy podczas tylu lat nie dostałam ani jednego listu miłosnego...
A widząc zaskoczone spojrzenia obecnych, dodała z melancholijnym uśmiechem:
-Naprawdę, zapewniam Was. Widocznie moi mężczyźni nie należeli do takich, którzy piszą miłosne listy. To bardzo smutne. Bo dostać list miłosny, to chyba coś, co bardzo podnosi na duchu."("Diabeł Jest Kobietą"-Zbigniew Pitera)

Czy list miłosny to gatunek, który wyginął? A może po prostu to już nie te czasy?
Lecz jeśli Greta Garbo w latach trzydziestych, kiedy to poczta była jedyną drogą komunikacji, nie otrzymała żadnego listu miłosnego, to w dobie internetu i sms-ów, chyba naprawdę straciliśmy umiejętność ich pisania.

Można jednak żyć nadzieją, iż kiedyś w naszej skrzynce znajdziemy pięknie zalakowany list, pisany na ładnej papeterii piórem. Marzyć może każdy.

"...Chociaż wiem, że nie otrzymam twego listu, mów o szczęściu o spotkaniu naszym mów..."

7 komentarzy:

  1. A ja wysłałam ostatnio list i czekam właśnie na odpowiedź. To najlepszy przykład na to, że do współczesnego świata jakby nie pasuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mogę Ci wysłać. pisany piórem (mam, nawet dwa), na papeterii (kupię specjalnie), może nie będzie tylko miłosny.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze słowem Pamela kojarzy mi się tylko jedno... "kukurukuku" ewentualnie "ajajajajajaj" mimo że w piosence chodziło o Palomę.

    OdpowiedzUsuń
  4. miłosny mmm... się rozmarzyłam... ogólnie listy wyginęły, ja nie pamiętam kiedy ostatnio list napisałam i drogą tradycyjną wysłałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. czyli książka się podoba? cieszę się ogromnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka jest przecudowna, jest tam miliard cyatów. chce ja czytać ciągle!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. WCALE NIE!
    jak się napierdolę to piszę listy miłosne do ulubionych wykonawców, modeli i aktorów. jestem żywym dowodem, że list miłosny ma się dobrze.

    OdpowiedzUsuń