Nie pojmuje... Przeprowadzam się na jeżyce. Szemrana dzielnica, Staszica-szemrana ulica.
Mieszkam tam od nowego roku, a tu tyle zmian. Nie wiem czy dzieje się to dzięki mojej osobie, dzięki moim filozofią na temat ubioru, prezentowanego w czasie spaceru z psem, czy po prostu zawsze tu tak było, tylko ludzie psioczyli.
To, iż czasami odpadają lusterka od samochodu, bądź starsi ludzie z wózkami, w których bynajmniej nie wożą dzieci, witają cię w każdej bramie, nie zmienia faktu, że Jeżyce się zmieniają.
Nagle naprzeciwko mojej kamienicy, dwójka florystów, w całym tym przedwojennym kamienicznym klimacie, otwiera kolorową kwiaciarenke. Wystawia orszak kwiatów doniczkowych na chodnik, w oknach rozpala świece. Wisteria Lane rośnie na moich oczach, jeśli na dodatek jeden z nich sprzedaje domy, to ogólnie przygotowuje się na widok Bree w mojej kuchni.
Dzień kolejny. Wychodzę z bramy, a tu plakat. Uwaga Uwaga, wasza kamienica, wygrała nowe przepiękne podwórko, cudowny ogródek, przybądź 29maja i sadź z nami nowe sadzonki, dla chwały Jeżyc. Oszalałem.
Jeśli w najbliższa sobotę zapuka ktoś do mnie z lasagne, zmienię imię na Orson.
ps.Oto nowe kroje me. eee, bo modowo być musi
ps2. zmieniłem tytuł bo mi sie odwidziało i ulicy nie lubie bo za duzo tego
.
jaram się takowym stajlem!
OdpowiedzUsuńoj ta bluzka to mistrzunio,zarówno jak tytuł bloga i opis o mnie.Miś.
OdpowiedzUsuńja tam zawsze chciałam tu gdzie jestem lub na Jeżycach. Kamienica najlepsza, a że żul tu czy tam, to co. Lepiej żul rasowy niż tępy yuppie z super furą i innym cudem, co to nie wie, że "dzień dobry" się mówi.
OdpowiedzUsuńKurwa, że też nie ogarnąłem tego posta wczesniej, bo miałbyś na imię Orson!
OdpowiedzUsuńto ogarnij tego z Vivienne:)
OdpowiedzUsuń