my own privet Idahoo

my own privet Idahoo

sobota, 18 czerwca 2011

z Tamtych stron.

Tydzień w stolycy...na Mariensztacie....przed pałacykiem i nad Wisełką.
ale Wiecie lokalny patriota ze mnie i Wielkopolska, jak i bliscy mi ludzie na pierwszym miejscu. Zawsze.
Tydzień rozmaitości. Tydzień kontemplacji. I tydzień takiej ucieczki na specjalnych warunkach.

Pozdrawiam cię Warszawo.


Ps. przepraszam nie zabrałem aparatu. Nie posiadam w telefonie. Przez co nie robiłem sobie strit feszyn zdjęć z ręki.
Buźka
Ps2. Następny post już prozą będziem pisał. O biznesie w Polszy.

1 komentarz: